Prometeusz, dokładnie tak się czuję...
Obecnie jesteśmy na etapie starania się o naprawę. Powiedział, że zerwał kontakt z kowalską, bo chce zobaczyć czy nam wyjdzie. Tak że myslę, że tym razem na prawdę chce spróbować.
No i ja wiem, że nie dam mu tych uczuć i emocji co ona, bo to nie jest początek związku. Poza tym mamy dzieci i nie możemy się poświęcić w 100% sobie i wyjściom razem. Jak mam mu pokazać, że to że został to dobry wybór? Że to jaką my mamy relacje, to znacznie mocniejsza więź? Czy tu wystarczy czas aby o niej zapomniał, a mnie docenił? Oczywiście zakładając faktyczną naprawę związku.
Zakochanie
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 12 mar 2024, 12:27
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Zakochanie
Ja właśnie jestem w podobnej sytuacji, teoretycznie żona chce naprawiać, zapisała się na swoją terapię i ma zrezygnować z pracy z kowalskim od czerwca ale do tego czasu jeździ tam i nie wiem czy tam dalej nie romansują. Staram się o tym nie myśleć, będę się musiał skupić na pracy bo zaczynam nową od kwietnia i odwieszam się od niej, stawiam granice i drobne cele sobie i jej i jakoś staramy się odbudować relacje. Też mnie to denerwuje że jak można porównywać osobę z którą jest się tyle lat do kogoś nowego kogo widzi się tylko w określonej sytuacji i to jeszcze zawsze z jak najlepszej strony. Strasznie to niesprawiedliwe :/
Działanie złego
Mój mąż zdradzał mnie przed ślubem i zawsze czuł wtedy żal. Nawet gdy związał się emocjonalnie z jedną z kobiet, to nie miał problemu z rozstaniem się z nią z dnia na dzień. Teraz zdradził mnie po ślubie, również emocjonalnie. Nie żałuje, nie może się z tym pogodzić. Zerwał z nią kontakt - myślę, że to zasługa prawie skończonej przeze mnie nowenny pompejańskiej. Niestety dalej uważa, że jest ona dla niego idealna.
Czy jest taka opcja, że zły działał znacznie mocniej, wiedział w co uderzyć, bo jesteśmy już małżeństwem i chce zniszczyć naszą rodzinę?
Jestem po lekturze książki "Ostateczna bitwa o rodzinę" i przyszła mi taka myśl.
Nie wiem czy w dobrym miejscu zadaje to pytanie, jeżeli nie to proszę o przeniesienie
Czy jest taka opcja, że zły działał znacznie mocniej, wiedział w co uderzyć, bo jesteśmy już małżeństwem i chce zniszczyć naszą rodzinę?
Jestem po lekturze książki "Ostateczna bitwa o rodzinę" i przyszła mi taka myśl.
Nie wiem czy w dobrym miejscu zadaje to pytanie, jeżeli nie to proszę o przeniesienie
- Niepozorny
- Posty: 1588
- Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
- Jestem: w separacji
- Płeć: Mężczyzna
Re: Działanie złego
Post został przeniesiony do twojego wątku, aby zachować ciągłość i każdy czytający miał wgląd w to, co napisałaś wcześniej.
Z braku rodzi się lepsze!