Stan zawieszenia

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

renta11
Posty: 846
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: renta11 »

Nurse pisze: 12 mar 2024, 20:46 Dziś zaproponowałam mężowi, że może wyjdziemy gdzieś razem a moja przyjaciółka zajmie się naszym dzieckiem, ale usłyszałam,, ale po co"? I na tym koniec, nie powiem zabolało, ale nic na siłę, spróbuje jeszcze.
A może po prostu powiesz mężowi prawdę o tym, co Ty czujesz, czego Tobie brakuje itd? I że Ty chcesz powalczyć o to małżeństwo. I zapytaj o jego odczucia. Nic tak dobrze nie robi, jak szczerość. I tak spotykasz się z odrzuceniem, więc co zmieni prawda? A może jesteście w tym oboje?
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Bławatek
Posty: 1685
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Bławatek »

To jeżeli nie powiedział stanowczego NIE tylko zapytał "po co?" to może jednak dałoby się go wyciągnąć - zaproponować spacer, zakupy (żeby Ci np. doradził w zakupie czegoś) a przy okazji jakaś kawa poza domem i może udałoby się nawiązać rozmowę, zasugerować, że kiedyś między wami było lepiej, byliście bliżej? Nie zawsze się udaje, nie zawsze pomaga, bo czasami druga strona tkwi w swoim świecie - mój mąż był zafiksowany na tym, że nie jestem taka jak on sobie wymyślił i u nas nic nie pomogło. Ale jedno czy nawet kilka niepowodzeń niech Cię nie zniechęca.
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1588
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Niepozorny »

Bławatek pisze: 12 mar 2024, 21:46 ...może jednak dałoby się go wyciągnąć - zaproponować spacer, zakupy (żeby Ci np. doradził w zakupie czegoś) a przy okazji jakaś kawa poza domem i może udałoby się nawiązać rozmowę, zasugerować, że kiedyś między wami było lepiej, byliście bliżej? Nie zawsze się udaje, nie zawsze pomaga, bo czasami druga strona tkwi w swoim świecie - mój mąż był zafiksowany na tym, że nie jestem taka jak on sobie wymyślił i u nas nic nie pomogło. Ale jedno czy nawet kilka niepowodzeń niech Cię nie zniechęca.
Jako mężczyzna odradzałbym zakupy. Opierając się na swoim doświadczeniu, mogę powiedzieć, że była to jedna z najbardziej męczących rzeczy, które robiłem razem z żoną. Jeśli chodzi o szczerą rozmowę, to warto się do niej przygotować tzn. poznać jak się prawidłowo komunikować i jak mówić do mężczyzny, żeby zrozumiał, o co chodzi. Pewnie dobrze byłoby poznać podstawy porozumienia bez przemocy. Bez tego można powiedzieć coś, co będzie odebrane jako atak i zamiast wzajemnego zrozumienia będzie kłótnia.
Z braku rodzi się lepsze!
beciak
Posty: 17
Rejestracja: 14 cze 2023, 7:52
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Stan zawieszenia

Post autor: beciak »

Nurse pisze: 12 mar 2024, 6:21Właśnie ja się boję, nie wiem czego mogę się spodziewać jakiej reakcji, mąż też ma zmienne nastroje ostatnio ciężko odczytać czego tak na prawdę chce.
Ja miałem takie nastawienie, że lepiej nic nie mówic, bo każde słowo może być później wykorzystane przeciwko mnie. Na dodatek każdy moment na rozmowę był zły - albo dziecko nas zdenerowowało, albo byliśmy już zmęczeni, albo trzeba przerwać siedzenie z telefonem. Skutecznej komunikacji trzeba się nauczyć. A jak to w nauce bywa, będą też porażki, negatywne reakcje. Jeśli się tego boisz, może warto przygotować sobie scenariusz jak się zachowasz w takiej sytacji?
Nurse pisze: 12 mar 2024, 20:46Dziś zaproponowałam mężowi, że może wyjdziemy gdzieś razem a moja przyjaciółka zajmie się naszym dzieckiem, ale usłyszałam,, ale po co"? I na tym koniec, nie powiem zabolało, ale nic na siłę, spróbuje jeszcze.
Ja słowa żony "może wyjdziemy gdzieś razem" rozumiem jako "nudzę się, masz wziąć odpowiedzialność za moją nudę i zapewnić mi atrakcje" przez co odbieram to negatywnie. Polecam bardziej konkretnie, np. "zarezerwowałam stolik w restauracji, idziemy na tę godzinę". My na początku lubiliśmy kino bo nie było tego szoku, że nagle trzeba tak dużo mówić ;)

To jest dość częsty schemat, że po urodzeniu dziecka żona przyjmuje rolę matki i tylko matki. Dobrze jest znaleźć równowagę pomiędzy rolą matki, kobiety i żony. Pomyśl co powinnaś zrobić, żebyś sama poczuła się kobietą? Nam jako małżeństwu randki niewiele dawały jeśli na nich nadal skupialiśmy się na roli rodziców. Czyli rozmawialiśmy o problemach z dziećmi, o tym do jakiej szkoły je posłać albo zastanawialiśmy się co teraz robią gdy nas nie ma.

Zachęcam też zastanowić się co w ogóle spowodowało, że wzięliście ze sobą ślub? Co lubiliście w sobie nawzajem? Co robiliście wspólnie na początku znajomości?
Bławatek
Posty: 1685
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Bławatek »

Niepozorny pisze: 12 mar 2024, 22:02 Jako mężczyzna odradzałbym zakupy. Opierając się na swoim doświadczeniu, mogę powiedzieć, że była to jedna z najbardziej męczących rzeczy, które robiłem razem z żoną. Jeśli chodzi o szczerą rozmowę, to warto się do niej przygotować tzn. poznać jak się prawidłowo komunikować i jak mówić do mężczyzny, żeby zrozumiał, o co chodzi. Pewnie dobrze byłoby poznać podstawy porozumienia bez przemocy. Bez tego można powiedzieć coś, co będzie odebrane jako atak i zamiast wzajemnego zrozumienia będzie kłótnia.
OK - zakupy ubrań bywają męczące i nie lubiane (ja np. nie cierpię jechać do sklepu z synem gdy trzeba mu coś kupić bo zawsze marudzi, narzeka, niczego nie chce mierzyć, a po to go biorę by właśnie sobie sam wybrał i przymierzył), ale np. można wybrać się z mężem chociażby do sklepu budowlanego czy meblarskiego i zaproponować by doradził coś z tych "męskich" rzeczy. Bo jak się ludzie oddalili to czasami trzeba znaleźć pretekst by na nowo relację nawiązać. Bo pewnie na propozycję kawy na mieście reakcja byłaby niechętna "bo po co, jak w domu jest". Wiem, moje gdybanie, ale jak ludzie przez lata odzwyczaili się od czegoś to ciężko zacząć, czy przystać na propozycję drugiej strony. Na poważnie rozmowy przyjdzie czas. Teraz Nurse może mężowi zakomunikować, że potrzebuje czasu tylko z mężem, a jak syn już starszy i są chętni do zostania z nim, to tym bardziej trzeba korzystać. Zanim u nas mąż się oddalił całkowicie to syn na parę dni wyjechał z dziadkami - mogliśmy mieć czas dla nas i coś wspólnie porobić, ale mój mąż wolał po pracy spać lub pójść do garażu. Teraz żałuję, że nie byłam wtedy bardziej stanowcza, ale mi wstyd było prosić męża o randkę we dwoje. No, a potem mąż dostrzegł miłe panie w pracy i się posypało.

Porozumienie bez przemocy nie zawsze się sprawdza - gdy po drugiej stronie jest mur, problemy z komunikacją a bardziej z odbiorem to się nie da. Sprawdzone na "trudnym" szefie, szybko zrezygnowałam i dostosowałam się do jego percepcji i możliwości. A poza tym z książek ciężko się nauczyć - przydałaby się praktyka z innymi, kursy.
Sefie
Posty: 638
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Sefie »

Bławatek pisze: 13 mar 2024, 8:19 Porozumienie bez przemocy nie zawsze się sprawdza - gdy po drugiej stronie jest mur, problemy z komunikacją a bardziej z odbiorem to się nie da. Sprawdzone na "trudnym" szefie, szybko zrezygnowałam i dostosowałam się do jego percepcji i możliwości. A poza tym z książek ciężko się nauczyć - przydałaby się praktyka z innymi, kursy.
Moja optyka na PBP jest inna, zarówno w pracy jak i w domu. Mówiąc o swoich odczuciach, faktach, nie oceniając i nie porównując rozmówcę, mi jest osobiście łatwiej się porozumiewać. Inaczej również jestem oceniany przez otoczenie i miałem takiej komunikaty zwrotne. Choć nie ukrywam, że nie zawsze taka komunikacja jest łatwa i przyjemna, bywa wręcz wyczerpująca.

Co do zakupów z żoną. Dla mnie była to zawsze droga przez cierń i oset. Oglądanie tych samych regałów, czy to z odzieżą czy z farbami do ścian po 10 razy i nie kupienie niczego było katuszą i ulubionym środkiem do pastwienia się nademną przez żonę. Oczywiście trochę koloryzuję ;)

Jako facet powiem, że mi by zaimponowało gdyby żona zaprosiła mnie na: mecz koszykówki, półki nożnej, żużla, kabaret, walkę bokserska, strzelnicę, ryby, skok na spadochronie lub inne aktywności, które mogą interesować męża autorki wątku. Zakupów nie polecam, duże ryzyko wtopy.
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
beciak
Posty: 17
Rejestracja: 14 cze 2023, 7:52
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Stan zawieszenia

Post autor: beciak »

Sefie pisze: 13 mar 2024, 10:32Jako facet powiem, że mi by zaimponowało gdyby żona zaprosiła mnie na: mecz koszykówki, półki nożnej, żużla, kabaret, walkę bokserska, strzelnicę, ryby, skok na spadochronie lub inne aktywności, które mogą interesować męża autorki wątku. Zakupów nie polecam, duże ryzyko wtopy.
Być może to źle rozumiem, ale chciałbym przestrzeć przed myśleniem wyłącznie o mężu. O tym, żeby zrobić coś dla niego, żeby był zadowolony. Żeby teraz on się nie stał bożkiem w miejsce dziecka. Może teraz to się sprawdzi, ale na dłuższą metę może spowodować brak szacunku i dalsze problemy.
Nurse
Posty: 27
Rejestracja: 05 mar 2024, 19:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Nurse »

A może po prostu powiesz mężowi prawdę o tym, co Ty czujesz, czego Tobie brakuje itd? I że Ty chcesz powalczyć o to małżeństwo. I zapytaj o jego odczucia. Nic tak dobrze nie robi, jak szczerość.
To nie takie proste, oboje się zamknęliśmy na siebie...
Kiedy coś próbowałam mówić ale on mnie nie słucha, nic nie pyta nic go nie interesuje jak już coś powie to sprawia mi ból...
Popracuje nad komunikacją, żeby powiedzieć mu czego oczekuję, czas pokaże.
„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy.”
Nurse
Posty: 27
Rejestracja: 05 mar 2024, 19:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Nurse »

To jeżeli nie powiedział stanowczego NIE tylko zapytał "po co?" to może jednak dałoby się go wyciągnąć - zaproponować spacer, zakupy (żeby Ci np. doradził w zakupie czegoś) a przy okazji jakaś kawa poza domem i może udałoby się nawiązać rozmowę, zasugerować, że kiedyś między wami było lepiej, byliście bliżej?
Chodzi też o to w jaki sposób powiedział , tak jakby mną gardził..
Ale ja będę jeszcze próbować, chce z nim gdzieś wyjść po to aby zapytać, wybadać czy on w ogóle chce pracować nad naszym małżeństwem
„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy.”
Nurse
Posty: 27
Rejestracja: 05 mar 2024, 19:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Nurse »

Jeśli chodzi o szczerą rozmowę, to warto się do niej przygotować tzn. poznać jak się prawidłowo komunikować i jak mówić do mężczyzny, żeby zrozumiał, o co chodzi. Pewnie dobrze byłoby poznać podstawy porozumienia bez przemocy. Bez tego można powiedzieć coś, co będzie odebrane jako atak i zamiast wzajemnego zrozumienia będzie kłótnia.
Właśnie dlatego pracuje nad tą komunikacją, zapewne jeszcze długa droga przede mną. Dziękuję za rady
„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy.”
r0ck
Posty: 64
Rejestracja: 09 lut 2024, 11:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Stan zawieszenia

Post autor: r0ck »

Nie poprzestawaj na staraniach, później może być zbyt trudno wszystko odkręcić. Teraz jest jeszcze czas, życzę wytrwałości i wiary.
Nurse
Posty: 27
Rejestracja: 05 mar 2024, 19:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Nurse »

Ja miałem takie nastawienie, że lepiej nic nie mówic, bo każde słowo może być później wykorzystane przeciwko mnie
.
To ja mam takie wrażenie, że każde moje słowo czy ruch mógłby być później wykorzystane przeciwko mnie.
Mój mąż jest dość mściwym człowiekiem, co prawda ja akurat nie miałam okazji tego doświadczyć wprost ale widziałam jak się zachowywał do kogoś kto mu,, zaszedł za skórę " . Obym ja tego nigdy nie doświadczyła.
Skutecznej komunikacji trzeba się nauczyć. A jak to w nauce bywa, będą też porażki, negatywne reakcje. Jeśli się tego boisz, może warto przygotować sobie scenariusz jak się zachowasz w takiej sytacji?
Dlatego staram się tego uczyć, jego nie zmienię ale chce pracować nad sobą. Dziękuję za rady, choć nie wiem czy taki scenariusz by się sprawdził bo nie jestem w stanie przewidzieć jak on się zachowa, jedyne mogę przypuszczać że znowu będzie relacja negatywna jak dotychczas.
Polecam bardziej konkretnie, np. "zarezerwowałam stolik w restauracji, idziemy na tę godzinę". My na początku lubiliśmy kino bo nie było tego szoku, że nagle trzeba tak dużo mówić ;)
Dziękuję za rady, kino mogłoby się sprawdzić bo wyjście razem a tak jak piszesz nie trzeba aż tyle rozmawiać, rozważę tą opcje, dziękuję.
Pomyśl co powinnaś zrobić, żebyś sama poczuła się kobietą?
Ale ja się czuję kobietą, kiedyś nie ale po dwuletniej terapii zaczęłam dostrzegać siebie samą.
Zachęcam też zastanowić się co w ogóle spowodowało, że wzięliście ze sobą ślub? Co lubiliście w sobie nawzajem? Co robiliście wspólnie na początku znajomości?
Dobre pytanie, poszukam w sobie na nie odpowiedzi.
„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy.”
Lawendowa
Posty: 7716
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Lawendowa »

Nurse pisze: 13 mar 2024, 13:54 Ale ja będę jeszcze próbować, chce z nim gdzieś wyjść po to aby zapytać, wybadać czy on w ogóle chce pracować nad naszym małżeństwem
To akurat raczej nie jest zbyt dobrym pomysłem na pierwsze czy drugie wyjście.
Warto zacząć od dobrego czasu spędzonego w tym właśnie celu - by miło spędzić czas razem. I kropka. Bez poważnych pytań i deklaracji.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Nurse
Posty: 27
Rejestracja: 05 mar 2024, 19:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Nurse »

To akurat raczej nie jest zbyt dobrym pomysłem na pierwsze czy drugie wyjście.
Warto zacząć od dobrego czasu spędzonego w tym właśnie celu - by miło spędzić czas razem. I kropka. Bez poważnych pytań i deklaracji.
To o czym rozmawiać? Bo nasza rozmowa jak już jest to raczej kręci się wokół dziecka.
„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy.”
Nurse
Posty: 27
Rejestracja: 05 mar 2024, 19:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Stan zawieszenia

Post autor: Nurse »

Teraz Nurse może mężowi zakomunikować, że potrzebuje czasu tylko z mężem, a jak syn już starszy i są chętni do zostania z nim, to tym bardziej trzeba korzystać
.
Ale skoro on nie chętnie przystał na ten pomysł to proponować ponownie teraz czy za jakiś czas?
Zanim u nas mąż się oddalił całkowicie to syn na parę dni wyjechał z dziadkami - mogliśmy mieć czas dla nas i coś wspólnie porobić, ale mój mąż wolał po pracy spać lub pójść do garażu. Teraz żałuję, że nie byłam wtedy bardziej stanowcza, ale mi wstyd było prosić męża o randkę we dwoje. No, a potem mąż dostrzegł miłe panie w pracy i się posypało
.
Współczuję, koło męża też jest koleżanka, ciężko stwierdzić czy coś ich łączy, miałam pytać ale nie pytam.
Porozumienie bez przemocy nie zawsze się sprawdza - gdy po drugiej stronie jest mur, problemy z komunikacją a bardziej z odbiorem to się nie da.
No właśnie.
„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy.”
ODPOWIEDZ