Jak walczyć.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

MMKM
Posty: 1
Rejestracja: 05 lut 2024, 4:32
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Jak walczyć.

Post autor: MMKM »

Witajcie i wysłuchajcie mojej historii.
Byliśmy szczęśliwym małżeństwem (ślub w 2016), mamy dwoje dzieci w wieku 4 i 6 lat.

Na początku tego roku żona powiedziała mi że doszła do ściany i mnie nie kocha. Twierdzi że od 2 lat za mną chodzi i mówi żebym się zmienił bo za mało jej pomagam, tylko moja praca jest ważna, bo usypiałem na kanapie i nie było między nami namiętności. Owszem było trochę tego ale nie było to z mojej strony celowe i świadome w takim sensie jak ona mnie oskarża, że uznałem że mam żonę i nie trzeba tego pielęgnować. Po prostu wkradła się rutyna i zmęczenie.
Kiedy wybuchł ten kryzys znalazła sobie pocieszyciela poznanego na firmowym wyjeździe. Wiem że piszą do siebie ale nie mam odwagi jej powiedzieć że wiem bo nie chcę wyjść na kogoś kto szpieguje jej telefon. Zawsze uznawaliśmy że każdy może zajrzeć do telefonu za zgodą.

Ona poszła z tym wszystkim do psychologa, ja też. Chodzimy oboje oddzielnie do różnych terapeutów.

Po ostatniej sesji powiedziała że nie może mi dać żadnej fizyczności bo w niej wszystko się wypaliło. Że nic nie czuje. Obiecuje że będzie próbować powrócić do tego co było, zwłaszcza dla rodziny, dzieci, zgadza się żebym ją gdzieś zabrał itd. Mówi że widzi moją zmianę, że jestem inny, że się staram ale że to w niej jest teraz problem.

Ja nie mogę zrozumieć jak może wypalić się uczucie i może nastąpić rozpad małżeństwa z takich powodów. Tak wiem że źle robiłem ale to nie jest powód do rozważania małżeństwa i rodziny. Takie sytuacje są powszechne i ludzie nie z takich kryzysów wychodzą. A ona twierdzi że nie wie jak to się skończy.

Co ja mam robić? Podjąć temat pocieszyciela ryzykując że bardziej do niego przylgnie? Dać jej czas tak jak sama mówi i nie naciskać? Bo naciski i moje insynuacje że z kimś pisze powodują gorszą atmosferę.
Al la
Posty: 2761
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć.

Post autor: Al la »

Witaj MMKM.
Owszem było trochę tego ale nie było to z mojej strony celowe i świadome w takim sensie jak ona mnie oskarża, że uznałem że mam żonę i nie trzeba tego pielęgnować. Po prostu wkradła się rutyna i zmęczenie.

Zapraszam do wysłuchania konferencji ks Marka Dziewieckiego o przyczynach kryzysu w małżeństwie https://www.youtube.com/watch?v=Zqz4LLs ... 2c&t=1450s, a także tej o tym, czym miłość nie jest https://www.youtube.com/watch?v=aoxr7EI ... 04B2B2B765
Ona poszła z tym wszystkim do psychologa, ja też. Chodzimy oboje oddzielnie do różnych terapeutów.
Dobrze, że zrozumieliście, że terapia jest Wam potrzebna.
Ja nie mogę zrozumieć jak może wypalić się uczucie i może nastąpić rozpad małżeństwa z takich powodów. Tak wiem że źle robiłem ale to nie jest powód do rozważania małżeństwa i rodziny. Takie sytuacje są powszechne i ludzie nie z takich kryzysów wychodzą. A ona twierdzi że nie wie jak to się skończy.
Warto, abyś jednak zrozumiał, że tak się może stać, bo to już się dzieje. I przyjął, że jeżeli chcesz zmiany w swoim życiu, zacznij od siebie.
Stań się lepszym mężem i ojcem, zajmij się swoim wkładem w kryzys. Z Twojego opisu wynika, że żona też pracuje nad sobą- każde z Was potrzebuje czasu, żeby na nowo ożywić Waszą relację.

Jesteście małżeństwem sakramentalnym? Jaka jest Wasza relacja z Bogiem?

Pozdrawiam, pewnie odezwą się w Twoim wątku nasi forumowicze.

Pamiętaj, aby nie podawać szczegółowych informacji, internet nie jest anonimowy.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Niesakramentalny3
Posty: 242
Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak walczyć.

Post autor: Niesakramentalny3 »

MMKM pisze: 17 mar 2024, 9:51 (...) Co ja mam robić? Podjąć temat pocieszyciela ryzykując że bardziej do niego przylgnie? Dać jej czas tak jak sama mówi i nie naciskać? Bo naciski i moje insynuacje że z kimś pisze powodują gorszą atmosferę.
Tu nie ma prostej recepty.

Poczytaj inne wątki grupowiczów, poczytaj też polecane na forum lektury.

Jedną "radę" jednak dać można... może na nawet to nie tyle rada, co wniosek z doświadczenia i obserwacji mojej własnej historii i historii innych - naciskanie, namawianie, nagabywanie, moralizowanie itd. itp. zwykle przynosi odwrotny od zamierzonego efekt.
Bławatek
Posty: 1685
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak walczyć.

Post autor: Bławatek »

Witaj MMKM,

Rutyna, zmęczenie, zorientowanie tylko na swoje potrzeby, zabiją każdy związek. Często po ślubie zapominamy rozmawiać, mieć czas dla drugiej osoby, a przecież przed ślubem spędzaliśmy miło wiele czasu.

Warto zastanowić się w jakich obszarach się nawaliło i zacząć pracować nad tym.

Miłość jeśli jest tylko uczuciem to może się szybko wypalić, natomiast miłość jako postawa trwa mimo wszystko. Warto dbać na codzień i o miłość i o drugiego człowieka.
ODPOWIEDZ